

Kresowe Mogiły [Studio Wschód 15.11.2016]
Każdego roku, przed 1 listopada, uczniowie dolnośląskich szkół zbierają dziesiątki tysięcy zniczy, by zapalić je na kresowych nekropoliach. Szczególnie dbają o to wolontariusze, którzy w lipcu, w ramach akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, porządkowali polskie cmentarze na Ukrainie. Kolejny odcinek programu „Studio Wschód” opowiada o wizycie na grobach przodków.
Uczniowie Gimnazjum nr 25 we Wrocławiu, wraz ze swoją opiekunką Danutą Kraśnicką, przed 1 listopada ponownie przyjechali do Zbaraża. To tutaj pracowali w lipcu przy porządkowaniu starego polskiego cmentarza, odsłaniając kolejne groby z zarośli czy wycinając drzewa.
– Jesteśmy dumni, że mogliśmy na takk wielu grobach postawić znicze zebrane na Dolnym Śląsku. Jesteśmy zachwyceni tym widokiem, bo nie widać zbyt wielu odrostów. I mamy nadzieję, że w przyszłym roku zaczniemy poprawianie napisów, w miarę możliwości również stawianie pomników – mówi Danuta Kraśnicka, nauczyciel z Gimnazjum nr 25 we Wrocławiu.
Cmentarz w Zbarażu robi naprawdę duże wrażenie. Znajduje się na nim mnóstwo mogił naszych rodaków, wśród których niektóre mają charakter zabytkowy. Rozległy teren nekropolii sprawia, że wolontariusze musieli włożyć mnóstwo wysiłku w jego uporządkowanie.
– Pamiętam, gdy przyjechaliśmy tutaj autobusem po raz pierwszy. Myślałem, że tutaj jest las, a nie cmentarz. Ale wchodziliśmy w gląb tego lasu i ukazywały nam się kolejne groby. To był dla mnie szok. Po 3 latach pracy widać już spore efekty i mam nadzieję, że wkrótce skończymy wszystkie prace – opowiada Krzysztof Hurkała, uczeń.
Wolontariuszom w Zbarażu pomagają lokalne władze, którym społeczność Gimnazjum nr 25 dziękowała za owocną współpracę. Bez wątpienia ułatwia ona porządkowanie mogił, a dodatkowo pozwala zawiązać więzi przyjaźni pomiędzy mieszkańcami tego miasta, a grupą z Wrocławia.
– Zawsze przyjemnie witać tutaj gości. Ta akcja jest wspaniała i to jest dobry przykład również dla nas – przyznał Roman Polikrowski, mer Zbaraża. – Kiedy to wszystko było zarośnięte, nikomu nie przyszło do głowy, by zainteresować się historią tego cmentarza. Teraz jest inaczej. Mamy też świadomość, że Polacy przyczynili się do rozwoju tego miasta – dodał samorządowiec, który sam przychodzi pracować na cmentarz.
Odcinek można obejrzeć – online tutaj
Cmentarzem w Zaścianioczu koło Trembowli, zaopiekowali się uczniowie i absolwenci Szkoły Podstawowej w Witoszycach koło Góry. W lipcu, w ramach akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia, porządkowali oni tę nekropolię. Teraz powrócili, by na grobach rodaków zapalić znicze.
– Na tym cmentarzu znajduje się bardzo wiele polskich nazwisk. I te nazwiska przeplatają się w Chróścinie, w Witoszycach i w Radosławiu. Bo mieszkańcy Chleszczawy zostali przecież przesiedleni z tych ziem na Dolny Śląsk – mówi Leszek Stecki, dyrektor SP w Witoszycach.
Wszystkie szkoły i przedszkola z gminy Góra włączyły się w zbiórkę zniczy. Teraz nagrobne lampki można było zapalić na grobach przodków, które porządkowane były w lipcu. Taka wizyta na mogiłach przodków, jest dla wielu osób czymś niezwykłym.
– Znalazłam mojego pradziadka, prapradziadka. Sprzątanie wszystkich cmentarzy sprawia przyjemność, ale gdy porządkuje się swój własny, jest to wielka satysfakcja. Nie do pomyślenia. Jestem też wdzięczna kolegom i koleżankom, że to co miałam robić sama, wykonuję z nimi– przyznaje Wioletta Andrzejewska, mieszkanka Chróściny.
Wolontariusze z Witoszyc w lipcu pracowali również na cmentarzu w Iwanówce. Pomogła im 25-osobowa grupa mieszkańców tej miejscowości, na czele z merem. To kolejny dowód na owocną współpracę. Dzięki temu została nawiązana współpracą pomiędzy szkołą w Witoszycach i tą z Iwanówki. Polska delegacja przywiozła tutejszym uczniom prezenty, wśród których były organy.
Znicze zebrane na Dolnym Śląsku, trafiają na najodleglejsze polskie zakątki na Kresach. Co roku dostarczamy je członkom zespołu Podolski Kwiat z Koziatyna. Nagrobne lampki palą oni starym i zniszczonym w 1937 roku polskim cmentarzu. Kilka lat temu wolontariusze akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” wydobyli z ziemi fragmenty starych grobowców. Później utworzono lapidarium, gdzie znajdują się nazwiska tych, których groby już nie istnieją.
Pamięć o Polakach z Koziatyna pielęgnują uczniowie szkoły im. Tymosza Padury. W dzień zaduszny odwiedzili oni mogiłę swojego patrona, odnalezioną niedawno w pobliskiej wsi Machnówka. Postać ta, choć mało znana, ma nie lada znaczenie dla Polaków z Kresów.
– Wszyscy śpiewają jego pieśń „Hej, sokoły”, tylko nikt nie wie, kto ją ułożył. W tym roku wielkie wydarzenie, bo nasz miejscowy historyk odnalazł miejsce pochówku Tymosza Padury. Odnaleziona tablica pochodzi z 1880 roku – opowiada Natalia Czajkowska, prezes Stowarzyszenia „Centrum Kultury Polskiej” im. Tymosza Padury w Koziatynie.
W Latyczowie, na ziemi chmielnickiej, o mogiłę żołnierzy poległych w 1920 roku, troszczy się ksiądz Adam Przywuski, kustosz Sanktuarium Matki Boskiej Latyczowskiej. Zaprosił on młodzież z Koziatyna do odwiedzenia tego miejsca.
– To zbiorowa mogiła, gdzie jest pochowanych 26 uczestników walk o Polskę, którzy bronili Europy chrześcijańskiej w 1920 roku. Gdy armia Budionnego natarła i jak to mówili, dzięki tej linii obronnej „połamali sobie zęby”, ci żołnierze wtedy polegli. W czasach sowieckich ludzie dbali o tę mogiłę, by nie została zniszczona, ale nikt głośno nie mówił o tym, kto tutaj jest pochowany. Dzisiaj przyszedł taki czas, by nie zapomnieć o tym, co miało zostać zapomniane – mówił duchowny.
Co roku uroczyste obchody 1 listopada mają miejsce na Cmentarzu Obrońców Lwowa, gdzie spoczywają dzieci, które oddały życie za swoje miasto. To miejsce niezwykłe dla wszystkich Polaków i jednoczące rodaków z obu stron granic.
– To miejsce ma szczególny wymiar. To unikalne zjawisko w skali światowej, trudno coś podobnego znaleźć. To dzieci, które w 18 roku broniły Lwowa i poległy, to także żonierze, którzy walczyli z Bolszewikami. Wszystkie wydarzenia patriotyczne organizujemy właśnie tutaj i na Orlętach zjawiają się wszystkie najważniejsze organizacje – opowiada nam Ryszard Wincenc, dyrektor szkoły nr 10 im. Marii Magdaleny we Lwowie.
Polacy z Wilna niezwykle cieszą się na przyjazd rodaków z kraju, zwłaszcza młodzieży. Niestety 1 listopada we Lwowie nie było praktycznie żadnej delegacji z Polski. Oprócz grupy uczniów z Wrocławia, która na Cmentarz Obrońców Lwowa przyjechała pod egidą Studia Wschód, pojawiły się jedynie pojedyncze osoby.
– Powinniśmy pamiętać, że 1 listopada to nie tylko Wszystkich Świętych, ale również czas pamięci o dzieciach, które broniły Lwowa – mówi Artur Sułkowski, student Uniwersytetu Wrocławskiego i wolontariusz akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. Jest to zaszczyt, że mogę tutaj być i oddać hołd bohaterom, ale zarazem jest to smutne, że tak mało delegacji z kraju przyjechało.
Odcinek można obejrzeć – online tutaj
Więcej w najnowszym odcinku Studia Wschód…
Najnowszy odcinek programu Studio Wschód, pt. „Kresowe mogiły” został wyemitowany 9 października o godz. 18.25 na antenie TVP Polonia. Powtórka nastąpiła 6 dni później (wtorek, 15 listopada) na TVP3 Wrocław o godz. 18. Odcinek jest dostępny również w Internecie, a można go obejrzeć tutaj.
Czytaj również:
200 tys. zniczy na Kresy. Nagrobne lampki płoną na mogiłach pradziadów [zdjęcia]
Cmentarze w Iwanówce, Hleszczawie i Kokutkowcach ocalone od zapomnienia
Gimnazjaliści z Wrocławia porządkowali cmentarze w Zbarażu i Berezowicy Małej