Program realizowany kilkanaście kilometrów od Mariupola, gdzie znajdują się wsie, Pionierskie i Prymorskie, których mieszkańcy już ósmy rok zmagają się z wojenną rzeczywistością. Od linii frontu dzieli ich zaledwie kilka kilometrów.

Dziś strzały słychać coraz rzadziej, jednak trudno powrócić do normalności mieszkańcom miasta. Zrujnowanych domów nikt tu nie odbudowuje. Kto mógł, już dawno stąd uciekł. Pozostali najsłabsi, którzy wymagają wsparcia. Kilka lat temu zaczęli docierać tu księża i przedstawiciele organizacji charytatywnych. W obliczu kolejnego zagrożenia ze strony Rosji, coraz więcej osób spieszy z pomocą. Jedni z pierwszych przyjechali tu nasi rodacy – Oksana i Włodzimierz Zawadzcy – wolontariusze Chrześcijańskiej Służby Pomocy.