Prace porządkowe na cmentarzach w Komarnie i Tuligłowach
Grupa wolontariuszy akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” pracowała w lipcu na cmentarzach w Komarnie oraz w Tuligłowach. Oprócz porządkowania tamtejszych nekropolii, młodzież oraz ich opiekunowie spotykali się z rodakami, którzy pozostali na Ukrainie.
W mieście pozostało ok. 30 osób pochodzenia polskiego (uczestniczyliśmy we Mszy Św. i mieliśmy okazję poznać większość z nich) – zazwyczaj są to osoby starsze, lecz pozostało kilkoro młodych. W większości rodzin młodzi ludzie wyjechali do Polski, na studia i do pracy. Poza spotkaniami po Mszy Św. mieszkańcy pochodzenia polskiego nie mają stałego miejsca spotkań.
Podczas naszych spotkań z Polakami z Komarna najczęściej opowiadali oni o swoich rodzinach, które zostały przesiedlone do Polski na teren Dolnego Śląska. Mówili, kto gdzie ma rodzinę w Polsce. Pani Anna Kruć opowiadała o synach, którzy przeprowadzili się do Polski i tam pracują i mieszkają, założyli rodziny. Wspominali wydarzenia z okresu II wojny światowej – nalot na tabor kolejowy, wymordowanie rodzin przez Banderowców.
Rodacy bardzo się cieszą z naszych (Polaków) wizyt, byli zmartwieni gdy w ubiegłym roku nikt nie przyjechał do nich. Chętnie służyli nam pomocą przynosząc narzędzia czy też posiłki.
Podczas naszego pobytu udało się nam wykosić ok. 70 proc. terenu. Odmalowaliśmy ok. 200 nazwisk na pomnikach. Oczyściliśmy kilkanaście pomników. Niestety w Tuligłowach oczyściliśmy ok. 50 proc. terenu (po polskiej stronie). Większość czasu poświęciliśmy na cmentarz w Komarnie.
Historia Komarna:
Miasto istnieje od XV wieku. W tamtym okresie ( rządy Kazimierza Jagiellończyka) znane było z produkcji sukna wysyłanego do Wiednia. W kolejnych latach miasto otrzymywało kolejne przywileje.
W 1672 w bitwie pod Komarnem Jan III Sobieski pokonał wojska tatarskie.
w 1772-1914 – miasto jest pod zaborem austryjackim. Po I wojnie światowej miasto liczyło ok. 5000 mieszkańców z czego prawie połowę stanowiła ludność polska. W XIX i XX wieku miasto należało do hrabiów Lanckrońskich – ostatnia właścicielka przed wojną – hrabina Karolina Lanckrońska.
We wrześniu 1939 r. niemieckie samoloty zbombardowały pociąg na stacji Komrano-Buczały, którym jechały rodziny żołnierzy (żony, dzieci) 70 Pułku Piechoty z Pleszewa. W wyniku bombardowania zginęło ok.100 osób. Tablice upamiętniające to wydarzenie, wraz z wypisanymi nazwiskami ofiar znajdują się na porządkowanym przez nas cmentarzu. Na cmentarzu tym znajduje się także zbiorowa mogiła rodziny, która 15 czerwca 1944 roku została bestialsko zamordowana przez Banderowców (opowiadała nam o tym p. Wanda Smalec). Banderowcy owinęli cały dom drutem kolczastym, aby nikt nie mógł z niego uciec i podpalili go. Żywcem spłonęło 7 osób. Na cmentarzu znajduje się także pomnik ułana – Romuald Yonca. Niestety nieczytelny jest opis. Opowiedziała nam o nim p. Stefania Mikołajewna (Wygnanska). Na środku cmentarza jest pomnik upamiętniający Legionistów poległych w walce o niepodległą Polskę (1914-1918) pochodzących z tych okolic.
W mieście jest kościół rzymskokatolicki, który ok. 20 lat temu został zabrany Polakom. W trakcie Mszy Św. Grekokatolicy wtargnęli do kościoła i wypędzili Polaków. Od tamtego czasu Msze Św. odbywają się w grobowcu – kaplicy księdza Władysława Frydela, który znajduje się na cmentarzu. Msze odprawia ksiądz z kościoła p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej z Lubienia Wielkiego. Kilkanaście lat temu ówczesny mer Komarna zakazał pochówku, a na cmentarzu chciał wybudować budynek dla pracowników. Na szczęście nie doszło do tego. Obecny mer jest przyjaźnie nastawiony wobec Polaków. Można powiedzieć, że cmentarz jest historyczny, choć można na nim chować zmarłych jeśli jest na nim pochowany ktoś z rodziny. Według naszych obliczeń na cmentarzu jest ok. 220 opisanych mogił, oraz kilkadziesiąt (ok. 20-30) nieopisanych, ze zniszczonymi napisami lub bez tabliczek.
Komarno:
Tuligłowy: