Wydarzenia Obraz  newsa 3411 Dodano 27.05.2016

Na Białorusi „aresztowano” działki ogrodnicze i garaż

Od pewnego czasu władze Białorusi zmieniły sposób działania w stosunku do opozycjonistów. Masowe aresztowania zostały zastąpione konfiskatą majątku i dotkliwymi grzywnami. W ostatnim czasie kilku działaczom „aresztowano” działki ogrodnicze czy garaże; skonfiskowane również sprzęt AGD.

Prześladowanie białoruskiej opozycji trwałym mechanizmem wpisanym w rządy Aleksandra Łukaszenki. W ostatnim czasie władze w Mińsku zrezygnowały jednak z masowych aresztowań działaczy, którzy występują przeciwko reżimowi prezydenta. Teraz środkiem mającym przywołać opozycjonistów do porządku są grzywny, które najczęściej kilkukrotnie przekraczają zdolności finansowe poszczególnych osób. W związku z tym dochodzi do konfiskaty mienia przez komorników.

Specjalni urzędnicy wchodzą do mieszkań „reakcjonistów” nawet pod ich obecność. Nie interesuje ich również to, czy sprzęt domowy jest własnością osoby, na którą nałożono grzywnę. Stąd też straty ponoszą krewni opozycjonistów. Zabierane z domostw są pralki, lodówki czy odkurzacze.

Ale władze nakładają również areszt na działki ogrodnicze czy garaże, z których nie można na określony czas korzystać. Wydaje się to absurdalne, ale tak dzieje się w rzeczywistości. Dla wielu osób jest to niezwykle uciążliwe, bowiem z kawałka ziemi na Białorusi można się utrzymać (handlując owocami czy warzywami). Taki los spotkał ostatnio 69-letnią emerytkę.

Zazwyczaj grzywny nakładane są za udział w opozycyjnych wiecach. Milicja spisuje większość z uczestników, a następnie wystawia im mandaty. A te są wyższe od średniej pensji. Według białoruskich działaczy obecna forma represji jest nawet bardziej dotkliwa od aresztów i wyroków więzienia, bo paraliżuje wszelkie opozycyjne struktury.

Problem dotyczy zarówno zwykłych obywateli przeciwnych Łukaszence, jak i liderów opozycji. Anatolowi Lebiedźce, który kieruje Zjednoczoną Partią ObywatelskZjednoczonej Partii Obywatelskiej, skonfiskowane w ostatnim czasie samochód, odcięto telefon, a nawet nałożono areszt na garaż, który należy do jego żony.

Podobne przypadki zostaną wkrótce ogłoszone w specjalnym raporcie Miklósa Harasztiego, sprawozdawcy ONZ do spraw na Białorusi. Już dziś wiadomo, że główną konkluzją będzie to, że władze w Mińsku nie zrobiły nic w kierunku demokratyzacji kraju i w dalszym ciągu prześladują opozycję.

Aresztowanie garażu czy działki to oczywiście absurd, jednak jak na białoruskie warunki nie jest to nic specjalnego. Sąd kilka lat temu skazał jednego z opozycjonistów za publiczne klaskanie. Szkopuł w tym, że mężczyzna był inwalidą i nie posiadał jednej ręki…

Źródło: charter97.org, ohchr.org, kresy24.pl

Galeria zdjęć

Newsletter

zapisując się do naszego newslettera na bieżąco będziemy informować Cię o nowych artykułach, aktualnościach oraz akcjach organizowanych przez Studio Wschód
[FM_form id="1"]


kod