Wydarzenia Obraz  newsa 15381 Dodano 27.12.2018

Z Milicza na Kresy: Bar, Rodatycze, Smotrycz, Kitajgród i Staje (MPOOZ 2018)

W dniach od 3 lipca do 13 lipca grupa wolontariuszy z Gminy Milicz przebywała na Ukrainie uczestnicząc w IX edycji akcji „Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia”, po raz kolejny organizowanej przez Fundację Studio Wschód i Kuratorium Oświaty we Wrocławiu, pod patronatem TVP Polonia. Patronat nad akcją objął także prezydent Andrzej Duda.

W tym wyjątkowym przedsięwzięciu brali udział: Krystyna Piosik – dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Miliczu, koordynator grupy, Bogumił Piosik – nauczyciel w Szkole Podstawowej im. Juliusza Słowackiego w Sułowie, Bożena Lech – nauczycielka w Szkole Podstawowej nr 2 i Szkole Muzycznej I Stopnia w Miliczu, Sara Ciupak – uczennica  Liceum Plastycznego we Wrocławiu, Ewa Wojewoda, Marcelina Chilińska – uczennice Szkoły Podstawowej nr 2 w Miliczu, Leszek Kierzek – prezes OSP Wziąchowo Wielkie.

Pierwszym przystankiem milickiej grupy była miejscowość Bar koło Sądowej Wiszni. Tam uporządkowali polski cmentarz położony w pobliskim lesie, gdzie znajdował się m.in. grób matki miejscowego księdza torturowanego i zabitego w bestialski sposób. Nadzwyczajnym wydarzeniem okazał się jednak fakt, iż jedna z wolontariuszek, Ewa, odnalazłszy zaniedbany pomnik na skraju cmentarza, zajęła się jego oczyszczeniem, by po chwili stwierdzić, że znalazła grób swojej prapraprababci. Grupa odwiedziła także położony niedaleko cmentarz w Rodatyczach, gdzie znajduje się grób powstańca z 1863 roku, Dionizego Bartolego.

Kolejnym etapem były polskie cmentarze w okolicach Kamieńca Podolskiego: w Smotryczu oraz w Kitajgrodzie. Ten drugi to ogromna 4-hektarowa nekropolia, na której chowano Polaków z całego rejonu. Tam upamiętniona została mogiła żołnierzy walczących w roku 1920 w wojnie polsko – bolszewickiej. Można ją było odnaleźć dzięki pomocy pana Antoniego Gutnickiego, którego matka, również pochowana na tym cmentarzu, przez kilka miesięcy ukrywała polskiego księdza Jana Olszańskiego.

Ostatnim zadaniem milickiej grupy było uczczenie mogiły mieszkańców pomordowanych podczas ostatniej wojny w miejscowości Staje. Udało się to dzięki pomocy tamtejszej mieszkanki, która na rozległym cmentarzu wskazała krzyż i bezimienny grób dziewięciu ofiar.

Wrażenia wolontariuszy:

To było niesamowite, kiedy wchodziliśmy na stary polski cmentarz, będący właściwie skupiskiem zarośli i krzaków, sponad których gdzieniegdzie prześwitywały nagrobki, a opuszczaliśmy miejsce, na którym powiewała polska flaga, pomniki, nawet z XIX wieku, odsłonięte i oczyszczone dumnie prezentowały zawiązane na nich biało – czerwone wstążki. Zrozumiałam wtedy, że my te mogiły naprawdę ocalamy od zapomnienia. Jestem dumna, że w tej akcji uczestniczyły ze mną dwie dzielne dziewczyny z „Dwójki” Milicz, które tak wspaniale zdały ten egzamin z patriotyzmu i pamięci o przodkach.

                                                                                                                   Bożena Lech

Bardzo się cieszę, że mogłam pojechać na Ukrainę, ponieważ stamtąd, z Baru koło Lwowa, pochodzi moja babcia. Przed wyjazdem zapytałam, jakich nazwisk mam szukać i dzięki temu udało mi się znaleźć grób  mojej prapraprababci. Trafiłam na niego zupełnie przypadkowo kierując się akurat w tę stronę cmentarza. Nagle spośród zarośli wyłonił się jakiś pomnik, częściowo zniszczony, Kiedy udało mi się odczytać nazwisko, jakim szokiem i zdziwieniem było, że to nazwisko mojej krewnej – Franciszki Romanowicz.

                                                                                                               Ewa Wojewoda

W tym roku po raz pierwszy pojechałam do Ukrainy. Dlaczego Ukraina?. Tam żyje dusza Polski! Kiedy sprzątaliśmy cmentarze, zrozumiałam, że każdy grób kryje historię jakiegoś człowieka. Kiedy mogłam oczyścić pomniki i, choć nie zawsze było to możliwe, odczytać imię, nazwisko, obliczyć wiek tej osoby… Zastanawiałam się, kim ten ktoś był, czy miał rodzinę, kto te 100, czy nawet 200 lat temu stał na moim miejscu i go opłakiwał. Mogłam się za niego pomodlić oraz poprosić o modlitwę w mojej intencji. Pewnego dnia, na jednym z cmentarzy starsza pani zaprowadziła mnie do alejki, na której znalazłam duży, biały grób z pięknym wizerunkiem Zbawiciela. Na początku nie mogłam odczytać nic. Gdy zdarłam mech, dowiedziałam się, że to było malutkie dziecko. W pierwszej chwili pomyślałam: przecież jemu to już niepotrzebne,  w Niebie jest najszczęśliwsze! Jednak w drugiej chwili przyszła myśl, że robię to dla jego matki. Jestem pewna, że sama chciałaby odnowić napis, wyrwać chwasty, doprowadzić nagrobek swojej pociechy do porządku, ale już nie może, dlatego robię to za nią. Wiem, że będzie mi wdzięczna za moje poparzone pokrzywami ręce, spodnie pomalowane złotą farbą, dłonie podrapane kolcami. To piękne, że mamy możliwość ocalić od zapomnienia te nagrobki. Robimy tyle, ile możemy, bo na świecie jest BARDZO wiele ludzi BARDZO nieważnych dla świata, którym nigdy nie odmalujemy imienia na pomniku, bo nigdy imienia nie będą mieli, umrą po cichu, nikomu nie przeszkadzając…

                                                                                                              Marcelina Chilińska

Grupa oprócz sprzątania i porządkowania na  wyznaczonych cmentarzach sporządziła dokumentację, którą można było jeszcze odtworzyć z nagrobków, a także spotykała się z mieszkańcami Baru, Królina,  Rodatycz,  Kamieńca Podolskiego, Smotrycza  Kitajgrodu, Staje. Wolontariusze  mieli również możliwość zwiedzić Chocim, Kamieniec Podolski i podziwiać uroki Bakoty.

Wolontariusze spotykali się z życzliwością mieszkańców Ukrainy, którzy podziwiali ich zapał do pracy i poświęcenie.  Praca wolontariuszy spotkała się także z uznaniem Biskupa Kamieniecko – Podolskiego Leona Dubrawskiego, który zaprosił do swojej rezydencji na lody. Podczas spotkania Biskup wręczył  specjalne imienne podziękowania dla grupy z Milicza.

W Mościskach grupa wolontariuszy przekazała dary od mieszkańców Gminy Milicz dla rodziny wielodzietnej(materiały piśmiennicze, środki piorące, środki spożywcze, ubrania)

Grupa była bardzo pracowita, zdyscyplinowana, mająca w sobie dużo radości i chęci poznawania ludzi zamieszkujących na Kresach. Pomimo upałów i zmęczenia fizycznego pracowaliśmy z wielkim zapałem i entuzjazmem. Ogromną satysfakcję przynosił efekt końcowy naszych prac-posprzątane cmentarze, odnowione nagrobki, zawiązane i  powiewające biało-czerwone wstążki na każdym nagrobku i zapalone znicze.

Swoją pracą włożoną w odnawianie i przywracanie godności miejscom pochówku zmarłych i poległych Polaków wolontariusze z Gminy  Milicz chcą uczcić 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości.

Wielu ludzi dobrej woli co roku pomaga nam wolontariuszom wyjechać na Kresy, aby poznawać swoje korzenie. Dzięki wsparciu Burmistrza Gminy Milicz p. Piotra Lecha wolontariusze z Gminy Milicz włączyli się w patriotyczne przedsięwzięcie „Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia”.  Po  raz kolejny akcję wsparli: Stowarzyszenie na Rzecz Ekologii Humanistycznej EKOS, Firma Elżbieta i Jacek Tarczyńscy ,Firma Art.-Zbyt , Wojciech Skowroński z Sułowa.

 Akcja „Mogiłę Pradziada Ocal od Zapomnienia” to cały czas trwająca żywa lekcja historii. Stałym elementem są kwesty charytatywne, organizowane akcje zbierania „symbolicznej złotówki”, zbiórka białych i czerwonych zniczy, zbiórki produktów spożywczych, materiałów piśmienniczych czy innych.

Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, aby wolontariusze Gminy Milicz mogli bezpiecznie wyjechać na Kresy, spełnić swoje zadanie i z zadowoleniem powrócić do swoich domów.

                                                                                    Koordynator       Krystyna Piosik

Bar

Rodatycze

Smotrycz

Kitajgród

Staje

Galeria zdjęć

Newsletter

zapisując się do naszego newslettera na bieżąco będziemy informować Cię o nowych artykułach, aktualnościach oraz akcjach organizowanych przez Studio Wschód
[FM_form id="1"]


kod