To była bardzo trudna podróż i najtrudniejsza chyba dziennikarska misja. Nie dlatego, że trafiliśmy na srogie mrozy, gołoledź i słynny kazachski buran. Transport Pani Marii do Polski  wiązał się z ryzykiem.

Przed wyjazdem do Kazachstanu,  kilku lekarzy odmówiło nam pomocy w przewiezieniu naszej Rodaczki. Dopiero Andrzej Delendowski – ratownik medyczny, który już prawie dwa lata działa na wojnie pod Donieckiem, nie wystraszył się tego zadania. Jakimś sposobem  zdobył w Astanie pas do stabilizacji miednicy, aby zabezpieczyć jak tylko możliwe, złamane miejsce. Nie wystarczyły ortopedyczne taśmy, które zabrał ze sobą z Polski. Ostatnią noc przed wyruszeniem ze stepów, spędziliśmy w Sanktuarium Królowej Pokoju w Oziornoje, tam gdzie  w 1941 roku wydarzył się cud, który uratował naszych rodaków od śmierci głodowej. Pragnęliśmy cudu.

Pani Maria szczęśliwie dotarła do ojczyzny swoich przodków. Po raz pierwszy dotknęła polskiej ziemi. Płakaliśmy wszyscy jak żegnała się ze swoim rodzinnym domem, który sama budowała na kazachskim stepie , ale też płakaliśmy, kiedy błogosławiła nowy dom w podwrocławskiej wsi Owczary, w którym tymczasowo zamieszkała . Była wśród swoich. Po raz pierwszy ujrzała prawnuczki, które urodziły się już  tutaj w Polsce i zaśpiewała o polskich kwitach, takich jak w bukieciku, który dostała na powitanie.

Zachęcamy do oglądnięcia zwiastuna reportażu z Panią Marią, na emisję całego reportażu zapraszamy w czwartek  na TVP Polonia o godz. 17:55.

Grażyna Orłowska – Sondej

Pomóżmy 92 – letniej rodaczce z Kazachstanu powrócić do Polski (zrzutka.pl)

Wpłaty można kierować na konto Fundacji Studio Wschód:

Nr konta: 40 1540 1030 2103 7457 2565 0001 (Bank Ochrony Środowiska)

W tytule prosimy wskazywać cel wpłaty „Pomoc dla Marii Pisawodzkiej”