Wojenne psy i koty…
Wojna w Ukrainie zadaje ból nie tylko ludziom, ale i zwierzętom. Dziesiątki bezpańskich psów i kotów można spotkać we wsiach zbombardowanych i wyludnionych. Ludzie często porzucali swoich czworonożnych przyjaciół, uciekając przed kataklizmem. Wiele z nich zginęło. Rozerwały je rosyjskie miny.
Bezpańskie zwierzęta znajduję swój dom w największym w Ukrainie schronisku , które w Fedorówce pod Kijowem założyła Aleksandra Miezincewa, nasza rodaczka, z wykształcenia muzyk, dyrygentka akademickiego chóru. Ze swoimi podopiecznymi spędziła o głodzie i chłodzie, całą rosyjską okupację. Nie opuściła ich, choć często ryzykowała życiem. W tej chwili znajduje się tu prawie trzy i pół tysiąca psów, kotów, są też przywiezione z frontu owce, nawet jeże. Zranione czworonogi pani Aleksandra wyszukuje w zniszczonych wsiach i miasteczkach. Wiele z nich jest rannych. Konieczna jest pomoc medyczna. Półtorej tony karmy potrzebne jest każdego dnia. Codziennie z frontu przywożone są kolejne zwierzęta.
Podczas wizyty naszej ekipy w Fedorówce , Pani Aleksandra poprosiła o pomoc. Wojenne psy i koty czekają na nasze wsparcie.