Program „Wschód”: Królowa Podola (Latyczów)
Każdego roku na początku lipca niewielki Latyczów w woj. chmielnickim przeżywa prawdziwe oblężenie. Z różnych zakątków Ukrainy przychodzą tu pielgrzymi, aby pokłonić się Matce Boskiej, Królowej Podola, która od wieków góruje nad miastem.
Przywędrowała z Rzymu, wraz z dominikanami, na początku XVII stulecia. Wokół cudownej ikony, w najtrudniejszych czasach, gromadzili się Polacy. Nawet wówczas, gdy klasztor był niszczony przez Tatarów i Turków, a obraz wywożono kilkukrotnie do Lwowa, Winnicy, Łucka, potem do Lublina, zawsze przyjeżdżali tu nasi rodacy. Nie pozwolili zapomnieć o miejscu tak bardzo związanym z polską historią.
Po traktacie ryskim, kiedy umocniła się tutaj władza radziecka, część klasztornych pomieszczeń zmieniono w kołchozowe tajnie, w pozostałych urządzono siedzibę NKWD. W podziemiach klasztoru zamordowano wówczas setki niewinnych osób. Kiedy w 1994 roku odzyskano wypalone mury, mało kto wierzył, że będzie można je podnieść z ruin.
Wokół Latyczowa wiele jet wsi, w których do dzisiaj ludzie mówią i modlą się po polsku. To sprawił kult Matki Boskiej Latyczowskiej, której kopia obrazu po latach wróciła do Latyczowa. Poświęcona przez papieża Benedykta XVI, 3 lata temu została powtórnie koronowana. Dziś Latyczów znów jet największym na Podolu ośrodkiem maryjnym i symbolicznym miejscem polsko-ukraińskiego pojednania.