Sarajewo – iskra która spadła na beczkę prochu
108 lat temu, 28 czerwca 1914 roku, następca habsburskiego tronu arcyksiążę Franciszek Ferdynand i jego żona Zofia von Chotek zginęli w zamachu w Sarajewie.
Przygotowania do zamachu rozpoczęto w marcu 1914 roku, gdy prasa zapowiedziała przyjazd Franciszka Ferdynanda do Sarajewa. Miasto było stolicą Kondominium Bośni i Hercegowiny, utworzonego przez aneksję w ramach Austro-Węgier w 1908 roku po 30 latach okupacji Bośni przez Habsburgów.
Zamach zaplanowany został przez organizację „Młoda Bośnia” propagującą idee antygermańskie i panslawistyczne przy współpracy z nacjonalistyczną serbską „Czarną Ręką”, której przewodził szef serbskiego wywiadu wojskowego, pułkownik Dimitrijević.
W zespole mającym zabić arcyksięcia było pięć osób dysponujących czterema pistoletami, sześcioma bombami domowej produkcji oraz kapsułki z cyjankiem na wypadek schwytania. Zamachowcy natrafili na liczne komplikacje – nie byli w stanie rozpoznać w którym z samochodów jedzie arcyksiążę oraz wahali się nad oddaniem strzału obawiając się ofiar postronnych.
Pierwsza próba dokonania zamachu, za pomocą granatu, nie powiodła się i ostatecznie parę arcyksiążęcą niemalże przypadkowo zabił jeden z konspiratorów, bośniacki Serb Gavrilo Princip.
Po zamachu Austro-Węgry chciały przeprowadzić własne śledztwo na terenie Serbii (był to jeden z punktów postawionego Serbii ultimatum), jednak władze Serbii nie udzieliły na to zgody, co stało się pretekstem do wypowiedzenia wojny 28 lipca. Ogromna machina międzynarodowych zależności sojuszniczych, politycznych i wojskowych ruszyła, w sprawę wciągnięta została Rosja, Niemcy, Francja i Wielka Brytania – rozpoczęła się Wielka Wojna.
Zobacz również: